Kupa złomu: Na ratunek magnetofonom

Właśnie wróciliśmy z piwnicy z naszym ośmio bitowym cudem pod pachą. Podłączyliśmy kable z należytym pietyzmem. Pstryk w power - tak jest - włączył się. Euforia narasta po tym jak na ekranie telewizora ukazuje się znak zachęty BASICA. Kaseta już siedzi w magnetofonie i czeka w gotowości na to, aby zabrać nas do dziecięcej krainy radości. Jeszcze tylko przewinąć, zresetować licznik i dalej. Wczytujemy Jet Set Willy czy innego Boulder Dasha. Nie odzywamy się, przecież pamiętamy z dzieciństwa, że mogłoby to zaburzyć odczyt. Pomimo ustawienia głowicy i zachowaniu wszelkich środków ostrożności naszym oczom ukazuje się LOAD ERROR.

Retrospekcja: Skaut Kwatermaster